Sesja zdjęciowa Jachranki
Hej!
Dzisiaj piszę o Jachrance..! I oczywiście o jej historii. A...! I wiecie co? Moim prawie ulubionym koniem schleich jest właśnie ona. Bawiąc się nią udaję że jest najszybszym koniem bo ja najbardziej ze sportów lubię właśnie bieganie :).
Dzisiaj piszę o Jachrance..! I oczywiście o jej historii. A...! I wiecie co? Moim prawie ulubionym koniem schleich jest właśnie ona. Bawiąc się nią udaję że jest najszybszym koniem bo ja najbardziej ze sportów lubię właśnie bieganie :).
KRÓCIUTKA HISTORYJKA :D
-Jaki wspaniały jest zapach świeżego wiosennego powietrza..! - mówiła ze szczęściem Jachranka.
Postanowiła pójść na piękną łąkę, gdzie było jeszcze bardziej wiosennie niż na padoku. No wiecie przecież Jachraneczka wiedziała że może oddalać się od stada. Darzbór pozwolił. A więc klacz pobiegła na łąkę. Kiedy tam dotarła była tak zmęczona że padła na trawę jak nie żywa. Ale co to? Jachranka zobaczyła że coś jest tam za lasem zbudowane...
- Muszę zobaczyć co to!- postanowiła klaczka- Jakie to dziwne... takie... nietypowe!- mówiła jak nakręcona. Tak jak widzicie Jachranka jest po prostu bardzo wybuchowa.... No ale kiedy podeszła bliżej zobaczyła..... to był jakiś szałas... Prawdę mówiąc idealny do spoczynku w upalny dzień.
Kiedy próbowała wejść do zacienionego miejsca, poczuła że ktoś ją obserwuje... Och nie! To pani gospodyni z którą klaczka już się widziała.... nie polubiły się. A teraz znowu się spotkały...
-No nie! Znowu ta zrzędliwa baba!- gderała Jachranka- kiedyż to się ostatnio z nią spotkałam?
Ale nie było czasu na myślenie bo pani gospodyni ją pogoniła miotłą!
-A wynoś się ty paskudny koniu! Wynocha!- krzyczała pani.
Kiedy wróciła do stada miała co opowiadać :).
Komentarze
Prześlij komentarz